sobota, 20 września 2014

ROZDZIAŁ CZTERNASTY

   Ubieram na siebie wygodne, czarne getry i białą tunikę w czarne paski. Wkładam do mojej torby najpotrzebniejsze rzeczy i przygotowuję się do wyjścia, gdy nagle słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram je i ze zdziwieniem spoglądam na Zayna, stojącego na korytarzu. Uśmiecha się szeroko.
- Postanowiłem, że razem pojedziemy do szkoły. Czy masz coś przeciwko? - pyta sympatycznym tonem.
- Nie, skądże. To na pewno wygodniejsze niż podróżowanie autobusem przepełnionym po brzegi ludźmi. - Cicho się śmieje, kiedy słyszy, jak z moich ust wydobywają się jego słowa. Udaję się po swoją  torbę, a parę sekund później wychodzę z mieszkania i zamykam je, chowając klucz. W drodze do samochodu nasze ręce parokrotnie ocierają się o siebie, a ja czuję dziwne uczucie w dole mojego brzucha na myśl o tym, że za niedługo złączą się ze sobą. Wygląda na to, że powoli zaczynam wariować...
- Uważaj, bo zaraz wpadniesz na drzwi. - Otrząsam się i rzeczywiście idę prosto na drzwi samochodu Malika.
- Przepraszam, zamyśliłam się. - Uśmiecham się do niego przepraszająco, a ten odwzajemnia mój gest.
Wchodzę do środka pojazdu i odwracam wzrok w stronę okna, chcąc skupić się na widoku za nim.                Ruszamy, a ja przyglądam się mijanym po drodze drzewom i domom. Po upływie niezbyt długiego czasu uciekam wzrokiem na chłopaka, nie mogąc się powstrzymać. Najgorsze jest jednak to, że kiedy już zacznę nie mogę skończyć śledzić jego twarzy. Pomyślałabym, że on nawet tego nie zauważa, ale zmieniam zdanie, kiedy słyszę jego słowa.
- Wiem, że ci się podobam, ale tak jakby, trochę nie mogę się przez ciebie skupić, Tiff. - Speszona odwracam wzrok w stronę szyby.
    Przez całą resztę drogi staram się nie zerkać w jego stronę, ale o dziwo okazuje się, że sprawia mi to ogromną trudność.
    Moje serce bije bardzo głośno , gdy razem wspinamy się po schodach. Przekraczamy próg szkoły, a wtedy wszyscy kierują na nas swój wzrok.
- Dlaczego tak się gapicie? - pytam wesołym głosem, starając się ukryć swoje zdenerwowanie. - Wszyscy ustawcie się w pary, jak zawsze. Dzisiaj jeszcze poćwiczymy rumbę. Chyba, że ktoś zgłasza sprzeciw. Jest taka osoba? - Nawijam na palec pojedynczy lok, aby moje drżące dłonie nie były widoczne. Oczywiście nikt nie zgłasza protestu, więc rzucam torbę gdzieś na bok i razem z Malikiem udaję się na środek parkietu. Wszyscy cofają się do tyłu, robiąc nam więcej miejsca. Przygryzam mocno dolną wargę, kiedy splatamy nasze palce razem.
   Przy każdym pojedynczym dotyku chłopaka drżę gwałtownie, a Zayn wydaje się wcale tego nie zauważać, co mnie dziwi. Nigdy wcześniej nie zachowywałam się podobnie. Przestaję poznawać samą siebie.
   Po skończonych zajęciach, jak zwykle, wszyscy z wyjątkiem naszej dwójki opuszczają to miejsce.
- Wszystko z tobą w porządku? - pyta, okazując zmartwienie.
- Tak. Dlaczego o to pytasz? - dziwię się. Dotyka delikatnie mojego ramienia, a ja wzdrygam się. Cholera, nie potrafię nad tym panować.
- Właśnie dlatego - odpowiada, przewracając swoimi ciemnymi oczami. - Gdybym cię nie znał, pomyślałbym, że tak bardzo podnieca cię mój dotyk, ale cię znam i to zdecydowanie do ciebie nie pasuje. Czy z jakiegoś powodu boisz się mnie? - martwi się.
- Oczywiście, że nie. Po prostu... Ja już sama nie wiem, co czuję i dlaczego zachowuję się w podobny sposób - przyznaję zawstydzona. Chowam twarz w dłonie i wzdycham głęboko, aby się uspokoić.
- Hej, już dobrze - uspokaja mnie i delikatnie odciąga moje dłonie od twarzy. Ujmuje ją w swoje, a ja podnoszę wzrok i od razu żałuję swojej decyzji. Dosłownie tonę w cudownych oczach Malika i choć wszystko mówi mi, że to źle, nie odrywam od niego wzroku ani na sekundę.  Nasze twarze przybliżają się do siebie coraz bardziej, aż w końcu czuję oddech chłopaka na swoich ustach. Mój puls znacznie przyspiesza. Nawet nie zdążam się zorientować w sytuacji. W jednej sekundzie nasze usta łączą się ze sobą w pocałunku tak namiętnym, że prawie mdleję. Jego usta są tak miękkie i słodkie, że nie zamierzam się od niego odrywać w najbliższym czasie. Z każdą sekundą czuję coraz silniejsze motylki w brzuchu. Nie mogąc się dłużej od tego powstrzymać, wplatam palce w ciemne, gęste włosy chłopaka, a on obejmuje dłońmi moją talię. Zaczynam leniwie masować jego skórę głowy, a następnie delikatnie ciągnę za ciemne kosmyki. Cichutko jęczy i przejeżdża swoim kuszącym językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp. Z początku się waham, ale w końcu decyduję się dać mu go. Natychmiast to wykorzystuje i zaczyna badać wnętrze mojej jamy ustnej. Odsuwamy się od siebie dopiero w momencie, w którym nam obu brakuje już powietrza. Odległość między nami niewiele się zwiększa, bo nasze czoła wciąż stykają się ze sobą.
- To było niesamowite - przyznaję speszona, co zdecydowanie go bawi.
- Wiem, też tak twierdzę. Nie tak łatwo jest cię poderwać, co? - Odsuwa się ode mnie na bezpieczną odległość, ale zaraz wraca, jakby zmienił zdanie i przybliża się do mojego ucha. - Jeszcze sama będziesz prosić mnie o więcej - szepcze do mojego ucha, łaskocząc je oddechem. Jest tak pewny siebie, jak chyba jeszcze nigdy wcześniej, a przypominam, że to najbardziej pewny siebie człowiek, jakiego znam.
   Droga do domu dłuży mi się w nieskończoność. Myślę tylko i wyłącznie o ustach Zayna przyciśniętych do moich, o jego dłoniach błądzących po moim ciele. Poza tym gdzieś wewnątrz czuję, że jego słowa kryją w sobie odrobinę prawdy. Jeszcze sama będziesz prosić mnie o więcej. Już teraz mam ochotę prosić go o to, by znów mnie pocałował.
   W końcu docieramy pod mój blok. Oboje mamy wzrok skierowany przed siebie, aż w końcu zwracamy go w swoją stronę. Czuję się niezręcznie i jest mi gorąco. Nie wiem, jak powinnam się z nim pożegnać. Przytulić go, czy też zwyczajnie powiedzieć ,,cześć'' i odejść? Postanawiam zostawić mu wolną rękę w tym temacie. Jego wybór wcale mnie nie dziwi. Kładzie dłoń na moim rozgrzanym policzku i przysuwa się do mnie blisko. Wpija się w moje usta z taką mocą, że uderzam głową o siedzenie. Nasze języki toczą ze sobą zaciętą walkę, a oddechy są przyspieszone i nierównomierne. Dłoń chłopaka ściska moje udo, a ja cicho pojękuję, mocno chwytając jego umięśnione ramię. Uczucie budujące się w dole mojego brzucha jest tak silne, że ledwo jestem w stanie je wytrzymać. Impulsywnie wsuwam dłonie pod jego koszulkę i tworzę swoimi palcami rozmaite wzory na jego niesamowitych mięśniach. Czuję, jak siedzenie pode mną rozkłada się do pozycji leżącej. Ciało Zayna zawisa nad moim i Malik podwija w górę moją bluzkę, gładząc delikatnie skórę mojego brzucha. Nasze usta nie odłączają się ani na sekundę.
   Nagle słyszymy dźwięk klaksonu i uświadamiamy sobie, że to na nas trąbi starszy facet w samochodzie obok.
- Jak wam się pieprzyć zachciało, to chociaż mogliście znaleźć jakieś mniej publiczne miejsce i obcym ludziom takiego widowiska oszczędzić. Zasrane gówniarze - mruczy i w końcu odjeżdża. Kompletnie zawstydzona wyślizguję się spod Zayna i wychodzę z samochodu. Już ruszam w stronę domu, ale głos chłopaka zatrzymuje mnie.
- Zapomniałaś torebki. - Wracam i biorę z jego rąk moją własność. - Do zobaczenia.
- Cześć - odpowiadam i pospiesznie uciekam do domu. Zsuwam się po drzwiach w dół i siadam na podłodze, chowając twarz w dłonie. Wygląda na to, że powoli zaczynam zamieniać się w dziwkę. A może już nią jestem?

                                                         ***

Zaczyna się robić ostro u naszych bohaterów, prawda? :D
Wiem, że rozdział jest krótki, ale chyba zrekompensowałam Wam go treścią, so... Nie fochajcie się, proszę :*
Bardzo Was Kocham <333

10 komentarzy:

  1. Świetny!!! Nie wierze, że sie pocałowali xD no a ten staruszek boski hahah czekam na nn :)
    Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie wierzysz to uwierz :D Staruszek powstał pod wpływem moich idiotycznych myśli XD
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. LOL!!!!!!! NARESZCIE SIĘ POCAŁOWALI :) A TEN STARUSZEK BYŁ THE BEST xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię tego gościa xD A co do pocałunku to chyba była już na niego najwyższa pora :D

      Usuń
  3. Dawno nie było rozdziału ;c no ale przeżyłam ;D po pierwsze to oni się kurde (delikatniejsza wersja) w końcu pocałowali ! ^^ no już myślałam że umrę. no i ten koniec. hahahaha padłam. Tu taki moment ... całują się i w ogóle a tu nagle ten gościu xD tak się śmiałam że nie mogę. Rodzice się na mnie dziwnie patrzyli O.o Pewnie chcą mnie teraz wysłać do psychiatryka. MAJ GASZ. By the way. Mam już dość tej szkoły, a to dopiero wrzesień. Nie wiem jak ja to przeżyję -,- Czekam na następny !! :'D kocham ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że dawno nie było rozdziału, ale przez szkołę nie miałam go czasu napisać :ccc Na swoim drugim blogu wciąż nie dodałam i czuję, że moi czytelnicy mnie rozszarpią zanim napiszę następny na tym xD Jeżeli rodzice chcą Cię teraz wysłać do psychiatryka, to uważaj, bo pewnie najpierw przeszukają Ci kompa ;D
      Też mam dość szkoły i nwm czy dotrwam do października xd
      Kocham <333

      Usuń