Dzisiejsze zajęcia ma prowadzić pani Green, więc ja udaję się na salkę z boku, gdybym była jej potrzebna. Zakładam baletki i zamykam dźwiękoszczelne drzwi do sali, której ściany są ze szkła. Włączam magnetofon i zaczynam poruszać swoim ciałem w rytm ,,Jeziora Łabędziego''.
*
Wchodzę do środka i jęczę sfrustrowany, kiedy okazuje się, że dzisiejsze zajęcia prowadzi starsza nauczycielka. Od razu jednak spostrzegam, że Tiffany również znajduje się w budynku. Podchodzę bliżej szklanego pomieszczenia i przez szybę widzę, jak jej ciało porusza się płynnymi ruchami. Jej ręce i nogi tworzą przepiękny obraz. Z mojego ,,transu'' wyrywa mnie głos tej starej wiedźmy.
- Rozpoczynamy zajęcia. Chłopcze, wróć proszę do szeregu. - zwraca się do mnie.
Posyłam jej grymas, który miał być uśmiechem, ale nie wyszło i dołączam do grupy stojącej przed nią.
- Proszę... Prawa noga w prawo, lewa noga w tył. Palce lewej obciągnięte, ręce przed siebie, a następnie zmiana nóg. - tłumaczy powoli.
Kobieta pokazuje nam jak to ma wyglądać, a następnie obraca się do nas z szerokim uśmiechem.
- Pokażcie mi teraz co potraficie. Zróbcie to samo co przed chwilą. - mówi.
Wszyscy staramy się robić to co poprzednio, ale w pewnym momencie nakazuje nam przestać.
- Jak masz na imię? - pyta, podchodząc do mnie.
- Zayn. - odpowiadam.
- Zayn... powiedz mi proszę, czy według ciebie to jest prawa strona? - pyta, wystawiając mi przed twarz swoją pomarszczoną dłoń.
- To zależy. - śmieję się.
- Od czego? - pyta, widocznie nie rozumiejąc.
- Z pani perspektywy lewa, ale z mojej to jest prawa.
Parę osób cicho chichocze z mojej nonszalancji.
- Widzę, że jesteś dość arogancki, ale trudno. Mylisz, w którą stronę przełożyć daną kończynę. Postaraj się to zmienić, proszę.
- Dobra. - burczę.
Przez całe zajęcia robiłem wszystko na odwrót niż mówiła staruszka, aby ją wkurzyć. Kiedy kończy zajęcia łamię jej prośby i wchodzę do szklanego pomieszczenia, w którym znajduje się Tiffany.
- Hej. - witam się z nią, szeroko się uśmiechając.
*
Chłopak wchodzi do środka, kiedy pani Green kończy lekcje.
- Cześć. - mówię i odwracam się od niego. Wyciągam butelkę wody i wypijam połowę jej zawartości.
- Mogę? - pyta z delikatnym uśmiechem.
- Nie. - odpowiadam.
- Dlaczego? - dziwi się.
- Ponieważ zakazisz moją butelkę. - śmieję się sucho.
- Nie mam HIV'a. - zapewnia rozbawiony.
- No dobra... pij. - poddaję się w końcu i rzucam mu butelkę.
Muszę się przyznać, że gapię się na usta chłopaka, kiedy ten duszkiem pochłania resztę butelki. Odciąga butelkę od swoich ust i wzdycha usadysfakcjonowany.
- Właśnie tego było mi potrzeba po męczącym treningu. Ta pani... - ścina się, zapominając jej nazwiska.
- Green. - pomagam mu.
- No właśnie. Czy ona zawsze jest taka irytująca?
- Nie Zayn, to nie ona jest irytująca tylko ty.
- No nie wydaje mi się. - drwi.
- Prawda jest taka , że jesteś typem człowieka, który myśli, że wszyscy wokół niego są irytujący, podczas gdy on sam najbardziej wkurza te osoby.
- Chyba niepotrzebnie traciłem czas i przychodziłem tu do ciebie. - mówi zirytowany.
- Chyba masz rację. Zdecydowanie lepiej by było, gdybyś wtedy trafił do burdelu, a nie do szkoły tańca, bo tylko uprzykrzasz nam życie.
- Jesteś bezczelna. Wychodzę stąd.
- No i bardzo dobrze. Cześć.
- Nara. - mruczy urażony i wychodzi.
Wiem, że byłam dla niego naprawdę niemiła, ale nic na to nie poradzę, że mnie wkurzał. Nie rozumiem, dlaczego on tak bardzo mnie denerwuje. Przecież nic mu nie zrobiłam.
*
Czuję ogromny ucisk w sercu, kiedy słyszę jej słowa. Wiem, że czasem jestem koszmarny i trudno znieść moje zachowanie, ale nie spodziewałbym się, że usłyszę coś tak okropnego z czyichś ust. Będę przychodził na te zajęcia, choćby po to, żeby zniszczyć jej życie. Jeszcze pożałuje tego, co powiedziała. Ręczę za to własną głową.
*
Rzucam torbę w kąt pokoju i kładę się na kanapie, włączając telewizor. Właśnie to jest mi w tej chwili potrzebne. Oglądam jakiś denny program i czuję jak powoli porywa mnie ogromne zmęczenie. Ten dzień wyciągnął ze mnie wszystkie siły. Miałam dość emocji i nerwów. Cały czas miałam przed oczami obraz Zayn'a, kiedy powiedziałam mu, że lepiej by było, gdyby rzeczywiście trafił do burdelu, a nie do szkoły tańca, bo tylko uprzykrza mi życie. Dopadły mnie ogromne wyrzuty sumienia. Szkoda, że dopiero teraz. Nie przepadam za nim, ale to nie oznacza, że powinnam tak go zranić. Przecież on też ma jakieś uczucia. Moje powieki stają się naprawdę ciężkie i czuję jak powoli odchodzę do krainy Morfeusza. Zanim całkowicie zasypiam obiecuję sobie jedną istotną rzecz. Jeżeli Zayn przyjdzie na następne zajęcia przeproszę go za moje zachowanie. Mam nadzieję, że mi wybaczy.
***
No cześć, misiaki wy moje :3
Wiem, że dość długo nie dodałam rozdziału za co przepraszam, ale kompletnie nie miałam weny xd
Zdaję sobie sprawę, że dostałam nominację do Liebster Award i jeszcze na nią nie odpowiedziałam, ale obiecuję, że zrobię to lada chwila :D Szczerze mówiąc nie mogę uwierzyć w to, że są dopiero trzy rozdziały, a ja już mam dwie nominacje ^^
Ten rozdział jest bardzo do dupy, czy może być? :)
Proszę odpowiedzcie mi na to pytanie w komentarzu ;)
Kocham Was <3
Nie wiem dlaczego możesz w ogóle myśleć, że ten rozdział jest "do dupy". Nie zgodzę się z tym!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nasi bohaterowie szybko się pogodzą! ;)
I gratuluję nominacji do LA!
Pozdrawiam! Love, Love :*
Ohh, dzięki wielkie :3
UsuńCzy się szybko pogodzą? Tajemnica, aczkolwiek myślę, że sama się domyślisz patrząc na ich nastawienie XD
KC <3
Rozdział jest super...
OdpowiedzUsuńJa również gratuluję Ci nominacji :3
Mam nadzieję, że szybko pojawi się kolejny rozdział.
Kocham <33333333333333
Bardzo dziękuje <3
UsuńKoooooooooooooooooooooocham to nwm jak ty możesz to nazywać '' do dupy i wgl '' i pozdro smacznego jajka mokrego dungusa i dużo dużo weny /Światło '' )
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i nawzajem :3
UsuńPrzeczytałam Twoje opowiadanie i bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za nominację i wspaniały komentarz <3
Zapraszam na nowy rozdział :)
Www.fallen-zayn-fanfiction.blogspot.com
Po pierwsze dziękuję za miłe słowa, po drugie zasłużyłaś na tę nominację, bo świetnie piszesz, a po trzecie wpadnę na pewno w wolnej chwili, obiecuję ;D
UsuńHey, przeczytałam dopiero te trzy rozdziały, a natknęłam się baardzo niedawno na Twojego bloga i powiem Ci, że na serio mi się podoba sposób w jaki piszesz.. Sama nie piszę opowiadań, podziwiam, w jaki sposób to rozwinęłaś i nie mg uwierzyć, że myślisz, że Ci to nie wychodzi ;) Pozdrowionka <3
OdpowiedzUsuń